Pieczywo pakują do własnych płóciennych worków, na kawę chodzą ze swoim kubkiem, a do sklepu zabierają pojemniki, do których wkładają produkty kupione na wagę. Życie „zero waste” ma coraz więcej zwolenników również w naszym kraju.
Styl życia zero waste opiera się na założeniu maksymalnego redukowania ilości wytwarzanych produkowanych odpadów. Ten cel próbuje się osiągnąć poprzez racjonalne decyzje zakupowe, niemarnowanie żywności, a także, wykorzystywanie resztek, surowców i możliwości tkwiących w pozornych odpadach.
Pionierką życia w myśli idei zero waste (pojęcie tłumaczy się jako: bez śmieci, bez marnowania) jest Bea Johnson, której czteroosobowa, mieszkająca w Kalifornii rodzina w ciągu roku wytwarza śmieci mieszczące się w litrowym słoiku. Jak to możliwe? Przede wszystkim dzięki zmianie podejścia do konsumpcji, zwróceniu uwagi na jednorazowość produktów oraz przestrzeganiu sześciu najważniejszych zasad: odmawiaj, ograniczaj, używaj ponownie, przetwarzaj oraz kompostuj, od angielskich słów (refuse, reduce, reuse, recycle, rot, repair) w skrócie nazywanymi zasadami 6R.
źródło: depositphotos.com
Odmawiaj i ograniczaj
Im więcej przedmiotów trafi do naszego domu, tym więcej odpadów z nich wytworzymy. Odmawianie jest zatem najważniejszą zasadą życia bez odpadów. Czego możemy sobie odmówić? Wszystkiego, co nie jest nam potrzebne, więc plastikowych reklamówek (bo mamy własne, np. bawełniane torby), ulotek, paragonów, biletów, plastikowych sztućców, słomek i innych produktów jednorazowego użytku. W wielu przypadkach odmawianie nie jest łatwe, ale warto podjąć się tego wyzwania i wypracować sposoby, które to ułatwią. Bea Johnson często tłumaczyła swoją decyzję brakiem posiadania kosza na śmieci czy też unikaniem wytwarzania odpadów.
Używaj ponownie
Ponowne używanie produktów to świetny pomysł! Nie tylko wpływa korzystnie na nasze finanse, ale także dzięki takiemu podejściu rozwijamy swoją kreatywność, a także zyskujemy nowe, unikalne przedmioty. Dodatkowo stanowi to również swoisty powrót do przeszłości, bo kiedy kilkadziesiąt lat temu w naszych sklepach nie było zbyt wielu produktów, ludzie mieli świetne pomysły na ich wielokrotne wykorzystanie. Wtedy jednak byli do poszukiwania takich rozwiązań zmuszeni, dziś tego typu postępowanie to wynik świadomego wyboru. Co można ponownie wykorzystać? Dosłownie wszystko! Od słoików, nadających się do ponownego, wielokrotnego przechowywania żywności, przez artykuły biurowe i korki po winie, z których można zrobić tablicę do przyczepiania notatek, aż do europalet, stanowiących doskonały surowiec do budowy łóżka lub kwietnika na balkon czy taras. Zamiast kupować nowe ubrania, warto korzystać więc ze sklepów z odzieżą używaną, komisów czy też internetowych serwisów, na których można kupić potrzebne przedmioty od ludzi, którzy już ich nie chcą. W wielu miejscach powstają punkty wymiany odzieży i produktów, których mieszkańcy nie potrzebują czy też plenerowe półki z książkami, służące do wzajemnego przekazywania sobie publikacji. Chcąc chociaż trochę poczuć smak „zero waste”, warto na zakupy zabierać własną torbę, nosić ze sobą butelkę z filtrem na wodę, czy też kubek na kawę.
Przetwarzaj i segreguj
Segregacja i związany z nią recykling są ważnymi elementami życia bez odpadów, ale traktuje się je raczej jako środki „wspomagające leczenie” niż docelowy sposób postępowania. Jednak wątpliwości nie ulega fakt, że chcąc właściwie zagospodarować odpady, należy segregować je na poszczególne frakcje, dzięki czemu zawarte w nich surowce będą mogły zostać ponownie wykorzystane.
Kompostuj
Bioodpady stanowią ok. 70% naszych domowych śmieci. Nie mieszając ich z innymi odpadami, możemy zagospodarować nawet 95% odpadów roślinnych z naszej kuchni. Kompostowanie to bardzo ważna metoda, minimalizująca ilość wytwarzanych odpadów. Odpady z owoców i warzyw, obierki, fusy po kawie i herbacie, skorupki jajek i wszystkie inne roślinne resztki jedzenia mogą posłużyć do wytworzenia naturalnego nawozu, który można wykorzystywać na działce, w ogrodzie lub pod uprawę roślin doniczkowych. Warto też pamiętać, że według raportu Banków Żywności z 2018 r., w Polsce co roku marnujemy taką ilość jedzenia, która zapewniłaby żywność dla mieszkańców Warszawy na około 10 lat!
źródło: depositphotos.com
Naprawiaj
Robili to nasi dziadkowie i ojcowie, ponieważ kiedyś było trudno o nowe produkty, więc przed decyzją o zakupie, zawsze starano się naprawić posiadany już przedmiot albo urządzenie. W dzisiejszych czasach możemy próbować postąpić tak samo, choć wymaga to większego wysiłku niż kupno nowej rzeczy. Możemy korzystać z usług punktów naprawiających zniszczoną odzież i obuwie. Możemy też sami poszukać poradników i spróbować na własną rękę naprawić meble bądź niektóre urządzenia. Niekiedy są nawet organizowane warsztaty naprawy sprzętu domowego. Zawsze jednak warto przynajmniej zastanowić się, czy na pewno najkorzystniejszym rozwiązaniem jest wyrzucenie starego przedmiotu i kupno kolejnego. Bardzo często krokiem mniej kosztownym dla nas i środowiska jest zlecenie naprawy.
Nie tylko moda
Choć życie bez odpadów wydaje się utopijną wizją, to jednak warto potraktować te ideę jako motywację do rozpoczęcia ciekawego eksperymentu w naszym gospodarstwie domowym, aby sprawdzić, czy jesteśmy w stanie choć przez jakiś czas podołać temu zadaniu.
Pragnienie zmian, ochrona środowiska, a nawet moda powodują że coraz więcej rozwiązań „zeroodpadowych” jest wdrażanych nie tylko w domach, ale i w przedsiębiorstwach oraz instytucjach. Ostatnio zrezygnowano przecież z plastikowych słomek i sztućców jednorazowych. Doceniane są też rozwiązania bazujące na odnawialnej energii, ograniczaniu śladu węglowego czy na zwiększaniu świadomości ekologicznej. W efekcie zmiany w stylu życia i sposobie myślenia konsumentów wywierają pożyteczną presję na producentach, którzy zaczynają oferować produkty odpowiadające idei zmniejszania ilości generowanych odpadów. Kluczowe dla ruchu zero waste, jest także to, by uczynić z niego coś o wiele trwalszego niż modny styl życia ekologów. Właśnie po to, aby ta idea stała się przyczynkiem do dalekosiężnej i skutecznej zmiany myślenia każdego z nas.
Opracowano na zlecenie Urzędu Miasta Katowice