Niestety, wciąż bardzo wielu Polaków zamiast segregować, woli wrzucić odpady do pieca… Niektórzy ludzie postrzegają spalanie śmieci w domowych kotłach grzewczych jako łatwy i darmowy sposób na pozbycie się odpadów. Jednak to jedynie pozorna oszczędność, gdyż w efekcie takiego postępowania możemy stracić to, co najcenniejsze, a więc zdrowie.
Każdy z nas powinien w końcu zrozumieć, że domowe piece nie są przystosowane do spalania odpadów. Tym samym do tego typu kotłów nie wolno wrzucać starych mebli, butów, ubrań, opakowań, butelek PET, zabawek lub opon. W ten sposób nie zaoszczędzimy na ogrzewaniu. Piec to nie „magiczne urządzenie”, które rozwiązuje problem wytwarzanych przez nas odpadów, a zarazem zaspokaja zapotrzebowanie na ciepło w domu. Wręcz przeciwnie – miejmy świadomość tego, że spalając śmieci, produkujemy śmieciowe powietrze!
Fot. 1. Zanieczyszczenie powietrza to jeden głównych problemów środowiskowych w Polsce, źródło: depositphotos/47284693/stock-photo-businessman-standing-outdoors-under-air/realinemedia
Zanieczyszczenie powietrza
Głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza w Polsce są gospodarstwa domowe. Z ich kominów, w wyniku spalania różnego rodzaju paliw, w tym niestety odpadów, do atmosfery trafiają dwutlenek węgla, tlenki siarki, tlenki azotu, a także pyły zawieszone (PM). Te ostatnie, ze względu na mikroskopijną wielkość cząsteczek (2,5-10 mikrometra) są szczególnie niepożądane, gdyż wnikają do krwiobiegu, powodując wiele konsekwencji zdrowotnych. Dla porównania średnica ludzkiego włosa to 70 mikrometrów, więc cząsteczki Pyłu PM 10 są od niej siedmiokrotnie mniejsze! Zanieczyszczenia wydobywające się z kominów domów, a także rur wydechowych samochodów są określane mianem niskiej emisji, ze względu na wysokość uwalniania trujących związków, wynoszącą maksymalnie 40 m. Dym zawierający pyły zawieszone niesie ze sobą substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (np. benzoapiren), metale ciężkie oraz dioksyny i furany, wywołujące wiele groźnych chorób.
Fot. 2. Czarny dym powstający w wyniku spalania domowym piecu odpadów i kiepskiego opału, źródło: depositphotos/14326165/stock-photo-smoking-chimney.html/stevanovicigor
Sami sobie szkodzimy
Nie jest łatwo szybko poprawić jakość powietrza w mieście, ponieważ w dużym stopniu to, czym oddychamy, zależy od samych mieszkańców. To oni bowiem decydują, w jaki sposób ogrzewają swoje mieszkanie, jakiego typu opał stosują, czy też z jakiego środka transportu korzystają najczęściej. Ludzie wciąż używają przestarzałych kotłów, pieców kaflowych, kominków, pieców na drewno typu „koza”, a także tzw. angielek. Mieszkańcy palą w nich głównie węglem i drewnem, ale nierzadko również śmieciami. Wrzucane do domowych pieców torby foliowe, kartony po mleku, opakowania po maśle czy plastikowe produkty, spalając się, emitują do atmosfery szkodliwe związki i wspomniane pyły, które zatruwają powietrze, glebę i wody powierzchniowe. Dużo do życzenia pozostawia nie tylko jakość surowca, ale także stan techniczny wykorzystywanych urządzeń. Kominy są nieczyszczone, instalacje wadliwe, a efekt pozostaje widoczny w postaci unoszonych nad domami kłębów czarnego dymu.
Skutki niskiej emisji powstającej w konsekwencji spalania odpadów mogą być bardzo poważne i dotyczyć każdego mieszkańca. Wnikające do naszego układu oddechowego cząsteczki pyłów są w stanie wywołać niewielkie dysfunkcje naszego organizmu, jak np. rozdrażnienie, podrażnienie śluzówek oczu czy alergię, ale przyczyniają się również do poważnych schorzeń: astmy, obturacyjnej choroby płuc czy nawet nowotworów. Właściwie nie ma narządów, na które zanieczyszczenia powietrza nie mają wpływu. Potwierdza to nie tylko wiele światowych organizacji, zajmujących się badaniami zdrowia (np. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że zanieczyszczenia powietrza skracają długość życia każdego Polaka o 9 miesięcy), ale także statystyki prowadzone przez szpitale, które odnotowują wzrost liczby przyjęć chorych, następujących po dniach, w których wystąpiły przekroczenia poziomu zanieczyszczeń. Konsekwencje zdrowotne to jednak nie jedyne efekty niskiej emisji. Przyroda również cierpi z powodu obecnych w powietrzu zanieczyszczeń. Rośliny obumierają, zwierzęta chorują, wody i gleby są zakwaszone, a plony coraz słabsze. Jeśli do tego dołożymy jeszcze czarno-szare zacieki na budynkach, zniszczone elewacje czy też korozję przedmiotów metalowych okazuje się, że skala zniszczeń może jest naprawdę duża.
Spalarnie odpadów
Jeśli zatem spalanie odpadów jest kategorycznie zabronione w odniesieniu do domowych pieców, to czy w ogóle istnieje miejsce, w którym ten proces może przebiegać zgodnie z prawem i bez szkody dla środowiska? Odpowiedzią na to pytanie są spalarnie odpadów. Stanowią one jedno z ogniw systemu zagospodarowania odpadów, i to nie tylko komunalnych, ale i niebezpiecznych, poprodukcyjnych lub medycznych. Co więcej, spalanie nieprzetworzonych (np. na paliwo RDF) zmieszanych odpadów komunalnych jest możliwe tylko w spalarniach odpadów. Instalacje do termicznego przekształcania odpadów buduje się je w celu unieszkodliwienia odpadów, a także aby odzyskiwać z nich energię.
Warto też podkreślić, że do spalarni trafiają odpady, których nie dało się ponownie wykorzystać lub przetworzyć w procesie recyklingu. Zatem poprzez spalanie zagospodarowywane są te śmieci, które w innym przypadku trafiłyby na składowiska. A jak przebiega proces spalania odpadów? Przede wszystkim w wyspecjalizowanych kotłach śmieci spala się w bardzo wysokiej temperaturze, nawet przekraczającej 1000°C (dla porównania w domowych piecach temperatura wynosi od 300°C do 500°C). W efekcie odpady spalają się niemal całkowicie, a szkodliwe związki zostają zneutralizowane właśnie w wyniku działania temperatury. Pozostałościami po procesie spalania są popiół i żużel, które wykorzystuje się jako materiał budowlany, np. do rekultywacji składowisk, albo składuje się w bezpiecznych warunkach. Natomiast żużli używa się do tworzenia mieszanek betonowych.
Inny ważny aspekt działania spalarni dotyczy emisji dymu do powietrza. Należy podkreślić, iż zestawy specjalnych filtrów i systemy dopalania spalin sprawiają, że dym ulatujący ze spalarniowych kominów nie jest niebezpieczny dla środowiska i spełnia rygorystyczne normy jakości powietrza. W domowych instalacjach grzewczych nie ma filtrów ani innych systemów neutralizacji gazów powstających wskutek spalania odpadów, więc spalarnie są o wiele bezpieczniejsze pod tym względem.
Jednak warto podkreślić fakt, iż proces spalania odpadów nigdy nie zastąpi recyklingu albo kompostowania, lecz stanowi jedynie ich uzupełnienie i jedną z możliwości radzenia sobie z problemem olbrzymiej masy odpadów nienadających się do wykorzystania, a tym samym trafiających na składowiska odpadów.
Fot. 3. Spalarnia odpadów komunalnych dla Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Funkcjonalnego na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, autor: Pit1233
Edukować i pilnować
Poprawa jakości powietrza nie jest możliwa bez zmiany świadomości mieszkańców. Ważne jest by nie tylko wiedzieli, jakie konsekwencje wiążą się z niską emisją spowodowaną spalaniem odpadów, jak w sposób przyjazny dla środowiska ogrzewać swoje mieszkanie, czy też co mogą na co dzień robić, by zadbać o mikroklimat w swoim otoczeniu.
Co więcej, nad jakością powietrza czuwają również funkcjonariusze straży miejskiej, którzy są upoważnieni do kontroli gospodarstw domowych i sprawdzania czy są w nich spalane śmieci. Za takie, niezgodne z prawem działanie grozi mieszkańcom kara sięgająca od 500 do nawet 5000 zł. W 2017 r. Dzieje się tak, ponieważ zgodnie z art. 155 ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach termiczne przekształcanie odpadów prowadzi się wyłącznie w spalarniach lub współspalarniach, a kto robi to w innych miejscach podlega karze aresztu lub grzywny.
Ciekawostka:
W Szwajcarii niemal w ogóle nie składuje się odpadów: blisko 53% trafia do recyklingu, a prawie 47% unieszkodliwia się w procesie spalania w specjalnych instalacjach.
Ciekawostka:
W Polsce działa osiem spalarni odpadów komunalnych o wydajności około 1,1 mln ton. Instalacje działają w: Rzeszowie, Bydgoszczy, Warszawie, Poznaniu, Koninie, Krakowie, Szczecinie i w Białymstoku.
Opracowano na zlecenie Urzędu Miasta Katowice